Gala Charytatywna 21.09.2013

Na początek, warto  powiedzieć kilka słów o patronie naszej fundacji, Łukaszu „Dino” Staniszewskim, bo to od niego się wszystko się zaczęło. Łukasz był osobą bardzo towarzyską, lubił szalone imprezy, spotkania z przyjaciółmi i sporty ekstremalne, jednak ciężko go nazwać nastawionym tylko na własną przyjemność hedonistą. Chciał w swoim życiu dać kawałek siebie innym, tym którzy najbardziej tego potrzebowali, czyli chorym dzieciom, których był rehabilitantem. Co nie takie częste w naszych czasach, zawód ten przedłożył ponad tradycyjnie pojętą karierę. Jesteśmy tu ponieważ postanowiliśmy kontynuować to, co on zaczął a co przerwało jego przedwczesne odejście. Dzięki temu co robimy jego niesamowita energia i entuzjazm, którymi zarażał otoczenie nadal są wśród nas.

Fundacja im. Łukasza „Dino” Staniszewskiego powstała krótko po jego odejściu. To była potrzeba wypływająca z serca każdego z nas. Nie chcieliśmy dać zapomnieć i nie mogliśmy pozwolić, aby taka ilość pozytywnej energii i dobroci po prostu zniknęła z naszego życia.

Być może wiele osób spośród  Państwa znała Łukasza, niektórzy osobiście, inni tylko ze słyszenia. Dinek odszedł jako 27-letni rehabilitant dzieci niepełnosprawnych.

Jednak nie jesteśmy tu po to aby po nim płakać. Jesteśmy, żeby zaszczepić w Państwu jego radość życia, radość płynącą z niesienia pomocy innym.

Decyzja o założeniu Fundacji była dla nas całkowicie naturalna. Chcieliśmy kontynuować zainspirowane przez Łukasza dawanie szczęścia innym. Tak jak on, za cel wzięliśmy sobie pomoc dzieciom, które tak bardzo kochał. Ponieważ nie posiadamy fachowej wiedzy rehabilitacyjnej postanowiliśmy po prostu dać to, co potrafimy i w czym jesteśmy dobrzy. Pomagamy więc dzieciom rozwijać ich pasje w trzech dziedzinach: edukacji, sporcie i sztuce. Robimy to w przypadkach, gdy nie mogą one otrzymać takiego wsparcia, najczęściej finansowego, w domu.

Działamy stosunkowo krótko, jednak już możemy pochwalić się kilkoma istotnymi osiągnięciami. Przed Wigilią 2011 roku wzięliśmy po nasze skrzydła 8-letnią Olgę i jej 9-cio letniego brata, Michała. Olga jest utalentowaną skrzypaczką, Michał to fan rycerstwa, czyta „Krzyżaków”. Z naszą pomocą mogą rozwijać pasje i talenty- dostali od nas skrzypce, książki, gry. Zrobiliśmy to, aby zachęcić ich do jeszcze bardziej wytężonej pracy i pokazać, że warto się starać, że ktoś doceni ich wysiłki i zmobilizuje do następnych działań, że zawsze mogą liczyć na pomocną dłoń dorosłych. Na przełomie roku 2011 i 2012 Piotr i Agnieszka zaprojektowali wyjątkowe kalendarze Fundacji „Dino”, na zdjęciach są przyjaciele Dinka oraz sam Łukasz. Pani Ewa Szymańska maluje dla naszej Fundacji bardzo piękne i optymistyczne obrazy. Dochód z ich  sprzedaży wspiera nasze działania. Samo logo zaprojektował znany we Wrocławiu artysta- Tomasz Jakub Sysło i proszę mi wierzyć- wcale nie trzeba było go do tego namawiać. Cyklicznie, co 2 tyg.  spotykamy się na zebraniach Fundacji.  Jak widać od początku naszej działalności nie jesteśmy sami. Pomagają nam przeróżne osoby, do czego zachęcamy też Państwa.

Fundacja organizowała, bądź była uczestnikiem wielu wydarzeń, podczas których prowadzono  również  zbiórki publiczne.

-Braliśmy udział w Konferencji naukowej na AM pt „Dzieci z rzadkimi chorobami-leczenie, rehabilitacja, edukacja”, w czasie  której fundacja mogła się zaprezentować i przedstawić swoje cele statutowe. Łukasz był certyfikowanym terapeutą, m.in. rehabilitował dzieci z chorobami rzadkimi.

-W maju i czerwcu  2012 przeprowadziliśmy akcję „Ruszamy pupy i pomagamy dzieciom trenując wspólnie” w Parku Szczytnickim. Celem imprezy było propagowanie sportu wśród dzieci.

-W maju 2012 mieliśmy okazję zaprezentowania się na Targach NGO, które odbyły się na wrocławskiej Pergoli.

-W czerwcu 2012, pod hasłem „Przyjaciele Dinka dla Przyjaciół” odbył się koncert charytatywny w klubie LOG:IN

- W lipcu 2012 miała miejsce wieczorna akcja  „Dino w Rynku”, która była okraszona występami bębniarzy i prezentacją Fundacji

- W październiku 2012 pod hasłem:  „Dino w Skateparku” odbyły się zawody rolkowe o Puchar Prezesa Fundacji

- Zorganizowaliśmy też paczki świąteczne dla podopiecznych Fundacji i dzieci z dwóch domów dziecka.

- W dniach 15- 17 marzec 2013 pod hasłem: „Dino w Zieleńcu”, odbyły się zawody o Puchar Prezesa Fundacji, podczas których miało miejsce szukanie talentów oraz gry i zabawy na śniegu

- 15 czerwca 2013 zorganizowaliśmy Koncert Charytatywny w Klub Puzzle z udziałem Miss Polski Katarzyny Krzeszowskiej.

- Dodatkowo cały czas trwają aukcje charytatywne  za pośrednictwem Allegro.

Warto również przedstawić Państwu najważniejsze osoby, czyli naszych podopiecznych, którym udzieliliśmy pomocy.

1. Dzięki naszej pomocy rodzeństwo Olga i Michał Szyszkowscy mogą ćwiczyć na skrzypcach i słuchać jak to robią inni na nowym odtwarzaczu mp3 a do tego czytać o przygodach dzielnego Kmicica, Pana Wołodyjowskiego czy Skrzetuskiego. Dodatkowo spędzili  2 tygodnie w Bieszczadach na obozie wakacyjnym.

2. Zaopiekowaliśmy się też 11 - letnią Wiktorią ze Szczecina, zdolną malarką, uczennicą Szkoły Muzycznej w klasie perkusji. W 2012 na zaproszenie Przyjaciół Fundacji spędziła 3 dni we Wrocławiu, podczas których miała okazję zwiedzić miasto, oraz zobaczyć wieczorny „pokaz fontanny”, który na pewno będzie dla niej nie lada inspiracją. W 2012 i 2013 mogła doskonalić swoje umiejętności na opłaconych przez nas Międzynarodowych Warsztatach Perkusyjnych.

3. Kolejną osobą na liście obdarowanych przez Fundację jest Klaudia Kamińska - 15 letnia hokeistka z Torunia, która w 2012 uzyskała tytuł najlepszego bramkarza w I Ogólnopolskim Turnieju o Puchar Marszałka Woj. Śląskiego. Dzięki nam, broni bramki w nowych parkanach czyli ochraniaczach na nogi.

4. Z naszej pomocy skorzystała też 19-letnia  Gabrysia Zdenka tancerka, która choruje na stwardnienie rozsiane. Dzięki pomocy darczyńców opłaciliśmy jej warsztaty taneczne, które pozwoliły jej na pełne wykorzystanie sprawności fizycznej jaką teraz ma.

5. Los nie szczędził przykrości 12-letniemu Maurycemu Jareckiemu, którego  rodzice zmarli na raka. Maurycy jednak się nie poddał i trenuje akrobatykę. Jednak rodzinnego Domu Dziecka we Wrocławiu, w którym mieszka nie stać na jego pasję, dlatego  opłaciliśmy mu treningi i zakupiliśmy odzież sportową.

6. Kolejnym naszym podopiecznym jest również 12-letni  Mikołaj Mrozik,  żeglarz z pod Lublina( Płouszowic kolonia). Dzięki nam ma teraz nowy żagiel i opłacony obóz sportowy, także może bez przeszkód robić to co kocha.

7. Problemy finansowe nie stanęły na przeszkodzie Klaudiuszowi Krąpiecowi z Korfantowa, który ma już na kącie pierwsze sukcesy w tenisie stołowym, jest brązowym medalistą Mistrzostw Polski Młodzików. Dzięki datkom dla Fundacji opłaciliśmy mu niezwykle ważny dla każdego adepta obóz sportowy i kupiliśmy zapas okładzin do ulubionych paletek, tak że teraz uderzana przez niego piłeczka poszybuje jeszcze szybciej.